[film] Co to ja ostatnio widziałem
Moderatorzy: gogi, con shonery
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Stalker
tyle czasu zwlekałem i mam mieszane uczucia po seansie, a takie spusty na filmwebie.
Pani Zemsta
japończycy są geniuszami 8,5/10
tyle czasu zwlekałem i mam mieszane uczucia po seansie, a takie spusty na filmwebie.
Pani Zemsta
japończycy są geniuszami 8,5/10
- con shonery
- Moderator
- Posty: 5984
- Rejestracja: 18 kwie 2019, 9:18
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Może pora z tym skończyć bardzo mi się podobało, Charlie Kaufman znowu to zrobił
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
+1, do tego idealny film do tematu "najbardziej przygnębiające filmy, jakie widzieliśmy"con shonery pisze: ↑06 wrz 2020, 14:05 Może pora z tym skończyć bardzo mi się podobało, Charlie Kaufman znowu to zrobił
proszę o jakieś nominacje i nagrody dla jessie buckey. meth damon też na propsie, perfekcyjny cżłowiek do grania wszelkiej maści creepów
no i zdjęcia do filmu robił rodak łukasz żal i nie wspominałbym o tym, gdyby nie były one naprawdę mocnym atutem filmu
zacząłem dzisiaj Raised by Wolves, serial hbo max produkowany/trochę reżyserowany przez ridleya scotta i super, że robi w końcu to swoje ukochane filozoficzne HIGH SAJ FAJ o androidach odcinając się w końcu od franczyz "obcego" i "blade runnera"
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Tenet- więcej w temacie o samym filmie ale generalnie to fajne efekciarskie kino, świetnie spełnia swą rolę jaką jest dobra zabawa, większego sensu w fabule nawet się nie doszukuję choć pewnie gdzieś tam jest, ale to może za drugim razem, 7/10
Climax- wkurwiał mnie pierwszy akt i te pierdolenie połączone z tańcem, tutaj mam wrażenie, że można było to zrobić inaczej, to jest sprawić byśmy polubili bohaterów, wtedy druga część zasiałaby większy rozpierdol, generalnie doceniam ale tak jak mówię, nie kibicowałem bohaterom bo miałem ich w chuju, przez co jakoś mnie ten film nie pozamiatał, a powinien, 6/10
Haker- dialogi drętwe, aktorstwo też, scenariusz to jakieś skakanie po scenach, jedyne co na plus to zaśmiane przy scenach z Lindą, 3/10
Climax- wkurwiał mnie pierwszy akt i te pierdolenie połączone z tańcem, tutaj mam wrażenie, że można było to zrobić inaczej, to jest sprawić byśmy polubili bohaterów, wtedy druga część zasiałaby większy rozpierdol, generalnie doceniam ale tak jak mówię, nie kibicowałem bohaterom bo miałem ich w chuju, przez co jakoś mnie ten film nie pozamiatał, a powinien, 6/10
Haker- dialogi drętwe, aktorstwo też, scenariusz to jakieś skakanie po scenach, jedyne co na plus to zaśmiane przy scenach z Lindą, 3/10
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Yakuza not mafia, Yakuza wa kazoku.
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
ale byka zrobiłem. no, azjaci robią zajebiaszcze filmy.
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Obejrzałem ostatnio kilka nowych polskich filmów, więc parę słów ode mnie.
ŚNIEGU JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE. No chyba nie polubiłem się z nowym filmem Szumowskiej (i Englerta). Przesyt - to słowo, które miałem we łbie po seansie, bo wszystkiego jest tutaj za dużo. Katastrofa w Czarnobylu, cytowanie mistrzów kina, metafizyka, próba analizy klasy średniej wyższej, ekologia i wreszcie personifikacja naszych pragnień, lęków i problemów pod postacią ukraińskiego masażysty. Na szczerym propsie za to Weronika Rosati, bo ładnie zabawiła się rolą.
JAK NAJDALEJ STĄD. O, z tym filmem za to się bardzo polubiłem. Piotr Domalewski w zasadzie kontynuuje wątki, które rozpoczął w krótkometrażowym 60 kilo niczego oraz debiutanckiej Cichej nocy i dalej portretuje Polaków w pogoni za lepszej jakości życiem. Współczesne kino moralnego niepokoju o zerwanych więziach rodzinnych, pogoni za chlebem na obczyźnie i prostych marzeniach, jak chociażby VW Passat B5 pod oknem własnej chaty.
INTERIOR. Po raz pierwszy ten film obejrzałem podczas ubiegłorocznego festiwalu w Gdyni, a teraz zrobiłem sobie powtórkę przy okazji Off Camery i w zasadzie mogę powiedzieć jedno - RANY, JAK TEN FILM CHCE OPOWIADAĆ O CZYMŚ WAŻNYM, ALE ZAMIAST TEGO STAJE SIĘ GROTESKOWYM PIERDEM. W dodatku to w zasadzie dwa filmy połączone w jeden, bo wątek nr 1 to tak bardzo na siłę łączy się z wątkiem nr 2 xD
25 LAT NIEWINNOŚCI. SPRAWA TOMKA KOMENDY będzie kinowym hitem. Miejscami naprawdę mocne kino i przede wszystkim rejestracja dramatu chłopaka zniszczonego przez system, chociaż lekko zabrakło mi w tej opowieści samego Komendy, bo generalnie po seansie wiem, że to dobry chłopak był, co mówił dzień dobry sąsiadom. No i jest tutaj trochę nierówności, chaosu, dróg na skróty, ale całość jest sprawnie zrealizowana, więc dobrze się to ogląda. O ile, oczywiście, sceny cwelenia można oglądać z takim uczuciem.
POLOT. Nie sądziłem, że opowieść o konstruktorze sterowca będzie się oglądać tak dobrze. Całkiem ładne połączenie kina o tematyce "specjalistycznej" z komerchą, gdzie dużą robotę robi obsada. Andrzej Konopka świetny, chociaż balansujący na granicy śmieszności, ale on to potrafi robić po profesorsku, a do tego Maciej Musiałowski, Eryk Kulm Jr i Tomasz Włosok. No i miło popatrzeć na Polę Błasik. Nie wiem, czy widzowie w ogóle będą zainteresowani tym filmem, ale miło mi się to oglądało. Tylko tyle i aż tyle.
PEWNEGO RAZU W OGRÓDKACH DZIAŁOWYCH. Dziwny film, ale po seansie miałem banana na mordzie. Niedoskonałe kino, które jednak jest wyjątkowe ze względu na swój klimat i absurdalny humor, który może i czasem jest bezbekowy, ale ileż ciepła było w tym obrazku o dziadku, ojcu i synu.
FISHEYE. Ciekawy pomysł wyjściowy, który finalnie niestety nie jest wykorzystany w najlepszy sposób. Historia porwanej dupeczki, która przetrzymywana jest w pokoju bez klamek i okien, ale za to pod nadzorem kamer i mikrofonów. Taki prywatny Big Brother, gdzie dupeczka może sobie popatrzeć na życie swoich bliskich przez wizjer w ścianie, a aby się uwolnić musi... Dobra, niedługo w kinach, więc kto będzie chciał zobaczyć to zobaczy. Niestety brak w tym wszystkim emocji, brak mojego zainteresowania losami głównej bohaterki i przewidywalność, aczkolwiek kilka scen jest tutaj naprawdę fajnych. Szkoda tylko, że te 100 minut seansu tak bardzo się dłuży, ale props za podjęcie rękawicy konfrontacji z thrillerem i kinem gatunkowym.
BLISCY. Ładny film. Lubię kino Grzegorza Jaroszuka, jego poczucie humoru, pewnego rodzaju zdystansowanie od rzeczywistości i absurd, jaki serwuje swoim bohaterom. Kto widział Opowieści z chłodni lub Kebab i horoskop ten wie OCB, czyli galeria ludzi przegranych oraz śmiech przez łzy, ale gdzieś tam tli się iskierka nadziei na lepsze jutro. Nieśpieszne kino o ważnych rzeczach, a do tego Olaf Lubaszenko w jednej z głównych ról. Milutkie, chociaż bardzo specyficzne i nie do każdego trafi.
ŚNIEGU JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE. No chyba nie polubiłem się z nowym filmem Szumowskiej (i Englerta). Przesyt - to słowo, które miałem we łbie po seansie, bo wszystkiego jest tutaj za dużo. Katastrofa w Czarnobylu, cytowanie mistrzów kina, metafizyka, próba analizy klasy średniej wyższej, ekologia i wreszcie personifikacja naszych pragnień, lęków i problemów pod postacią ukraińskiego masażysty. Na szczerym propsie za to Weronika Rosati, bo ładnie zabawiła się rolą.
JAK NAJDALEJ STĄD. O, z tym filmem za to się bardzo polubiłem. Piotr Domalewski w zasadzie kontynuuje wątki, które rozpoczął w krótkometrażowym 60 kilo niczego oraz debiutanckiej Cichej nocy i dalej portretuje Polaków w pogoni za lepszej jakości życiem. Współczesne kino moralnego niepokoju o zerwanych więziach rodzinnych, pogoni za chlebem na obczyźnie i prostych marzeniach, jak chociażby VW Passat B5 pod oknem własnej chaty.
INTERIOR. Po raz pierwszy ten film obejrzałem podczas ubiegłorocznego festiwalu w Gdyni, a teraz zrobiłem sobie powtórkę przy okazji Off Camery i w zasadzie mogę powiedzieć jedno - RANY, JAK TEN FILM CHCE OPOWIADAĆ O CZYMŚ WAŻNYM, ALE ZAMIAST TEGO STAJE SIĘ GROTESKOWYM PIERDEM. W dodatku to w zasadzie dwa filmy połączone w jeden, bo wątek nr 1 to tak bardzo na siłę łączy się z wątkiem nr 2 xD
25 LAT NIEWINNOŚCI. SPRAWA TOMKA KOMENDY będzie kinowym hitem. Miejscami naprawdę mocne kino i przede wszystkim rejestracja dramatu chłopaka zniszczonego przez system, chociaż lekko zabrakło mi w tej opowieści samego Komendy, bo generalnie po seansie wiem, że to dobry chłopak był, co mówił dzień dobry sąsiadom. No i jest tutaj trochę nierówności, chaosu, dróg na skróty, ale całość jest sprawnie zrealizowana, więc dobrze się to ogląda. O ile, oczywiście, sceny cwelenia można oglądać z takim uczuciem.
POLOT. Nie sądziłem, że opowieść o konstruktorze sterowca będzie się oglądać tak dobrze. Całkiem ładne połączenie kina o tematyce "specjalistycznej" z komerchą, gdzie dużą robotę robi obsada. Andrzej Konopka świetny, chociaż balansujący na granicy śmieszności, ale on to potrafi robić po profesorsku, a do tego Maciej Musiałowski, Eryk Kulm Jr i Tomasz Włosok. No i miło popatrzeć na Polę Błasik. Nie wiem, czy widzowie w ogóle będą zainteresowani tym filmem, ale miło mi się to oglądało. Tylko tyle i aż tyle.
PEWNEGO RAZU W OGRÓDKACH DZIAŁOWYCH. Dziwny film, ale po seansie miałem banana na mordzie. Niedoskonałe kino, które jednak jest wyjątkowe ze względu na swój klimat i absurdalny humor, który może i czasem jest bezbekowy, ale ileż ciepła było w tym obrazku o dziadku, ojcu i synu.
FISHEYE. Ciekawy pomysł wyjściowy, który finalnie niestety nie jest wykorzystany w najlepszy sposób. Historia porwanej dupeczki, która przetrzymywana jest w pokoju bez klamek i okien, ale za to pod nadzorem kamer i mikrofonów. Taki prywatny Big Brother, gdzie dupeczka może sobie popatrzeć na życie swoich bliskich przez wizjer w ścianie, a aby się uwolnić musi... Dobra, niedługo w kinach, więc kto będzie chciał zobaczyć to zobaczy. Niestety brak w tym wszystkim emocji, brak mojego zainteresowania losami głównej bohaterki i przewidywalność, aczkolwiek kilka scen jest tutaj naprawdę fajnych. Szkoda tylko, że te 100 minut seansu tak bardzo się dłuży, ale props za podjęcie rękawicy konfrontacji z thrillerem i kinem gatunkowym.
BLISCY. Ładny film. Lubię kino Grzegorza Jaroszuka, jego poczucie humoru, pewnego rodzaju zdystansowanie od rzeczywistości i absurd, jaki serwuje swoim bohaterom. Kto widział Opowieści z chłodni lub Kebab i horoskop ten wie OCB, czyli galeria ludzi przegranych oraz śmiech przez łzy, ale gdzieś tam tli się iskierka nadziei na lepsze jutro. Nieśpieszne kino o ważnych rzeczach, a do tego Olaf Lubaszenko w jednej z głównych ról. Milutkie, chociaż bardzo specyficzne i nie do każdego trafi.
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
z tego co słyszałem, to Europejczycy i Amerykanie też całkiem nieźle sobie radzą, polecam
- retriakaretrox
- Posty: 1597
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:24
- Lokalizacja: ślizgawka
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Wczoraj byłem obejrzeć i jest to naprawdę ciekawa produkcja. Przed seansem bałem się przede wszystkim, że cała ta historia będzie sie ciągnąć w nieskończoność z masą niekoniecznie ciekawych wątków, ale wszystko przedstawione zostało stosunkowo zwięźle i rzeczowo.Połas pisze: ↑17 wrz 2020, 2:41 25 LAT NIEWINNOŚCI. SPRAWA TOMKA KOMENDY będzie kinowym hitem. Miejscami naprawdę mocne kino i przede wszystkim rejestracja dramatu chłopaka zniszczonego przez system, chociaż lekko zabrakło mi w tej opowieści samego Komendy, bo generalnie po seansie wiem, że to dobry chłopak był, co mówił dzień dobry sąsiadom. No i jest tutaj trochę nierówności, chaosu, dróg na skróty, ale całość jest sprawnie zrealizowana, więc dobrze się to ogląda. O ile, oczywiście, sceny cwelenia można oglądać z takim uczuciem
Osobny props dla Piotrka Trojana, który zajebiscie odegrał rolę Komendy.
ja się nie ślizgam, ja się ślizgawkuje
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Policyjna Opowieść (1985) i Policyjna Opowieść 2 (1988)
nie no kurwa genialne filmy action-comedy, Jackie Chan geniusz w swoim fachu, te choreografie walk, te kurwa popisy kaskaderskie, klimat i te nocne ujęcia Hong-Kongu lat 80, dawno żaden film mi nie dał tyle radości, czas ponadrabiać kino kopane lat 70 i 80
nie no kurwa genialne filmy action-comedy, Jackie Chan geniusz w swoim fachu, te choreografie walk, te kurwa popisy kaskaderskie, klimat i te nocne ujęcia Hong-Kongu lat 80, dawno żaden film mi nie dał tyle radości, czas ponadrabiać kino kopane lat 70 i 80
Fuck mes rêves j'revends mes ailes
- ebismolarek
- Posty: 7686
- Rejestracja: 28 lis 2019, 23:25
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Coś mnie dzisiaj wieczorem podkusiło żeby odpalić sobie horror, no i jak można się domyślić był to średni pomysł, bo film dobry ale się kurwa trochę bałem. Veronica (2017) fajny, klimatyczny hiszpański horror. Polecam jeśli ktoś lubi, a nie widział.
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Spragnieni miłości (2000) - 9/10 - Klimatyczny, duszny, pełen wrażliwości. Wspaniałe, statyczne zdjęcia. Oszczędny w słowach i w grze aktorskiej - wysmienity, sugestywny.
Opętanie (1981) - 8/10 - szalona rola pięknej Isabelle Adjani. Podobno wszystkie jej szaleństwa zostały nagrane na żywca, nieważne, czy mówimy o scenie z nożem czy o waleniu głową w ścianę. Ciężki, surrealistyczny, ale na pewno nie każdy zniesie tak ekspresyjną grę aktorską głównej bohaterki.
Opętanie (1981) - 8/10 - szalona rola pięknej Isabelle Adjani. Podobno wszystkie jej szaleństwa zostały nagrane na żywca, nieważne, czy mówimy o scenie z nożem czy o waleniu głową w ścianę. Ciężki, surrealistyczny, ale na pewno nie każdy zniesie tak ekspresyjną grę aktorską głównej bohaterki.
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Proces siódemki z Chicago - fajny film, ten sedzia byl tak wkurwiajaco niekompetentny! Przygnebiajace jak doczytałem ze nie poniósł żadnych konsekwencji i sędziował do usranej smierci czyli wieku 88 lat...
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Upgrade- stylowy odmóżdżacz z dobrym, zaskakującym zakończeniem, 7/10
Zaproszenie- klimat, tajemniczość i intryga to siła tego filmu, gdy historia się rozwiązuje to jest już sporo gorzej, ale całkiem ok, 6/10
Ps. O ile w pierwszym z filmów Marshall-Green jest już na granicy bycia Hardym, o tyle w drugim to jest już pierdolony klon, nawet głos tak samo moduluje, weźcie mu powiedzcie, że to jest aż niesmaczne
Nienawistna Ósemka- fajny scenariusz, dialogi, dobrze zagrany, na stylóweczce, typowy Tarantino, ale finał jyz przegięty nawet jak na niego, ostatni akt to najsłabszy element, spoko zabawa ale to tyle, 6/10
Monument- z jednej strony mnie zmęczył, z drugiej mi się podobał, bardzo naturalne dialogi i dobre aktorstwo, tę „dziką scenę” bym wyjebał, ale cała narracja plus zakończenie robią robotę, 7/10 a może i 8
Zaproszenie- klimat, tajemniczość i intryga to siła tego filmu, gdy historia się rozwiązuje to jest już sporo gorzej, ale całkiem ok, 6/10
Ps. O ile w pierwszym z filmów Marshall-Green jest już na granicy bycia Hardym, o tyle w drugim to jest już pierdolony klon, nawet głos tak samo moduluje, weźcie mu powiedzcie, że to jest aż niesmaczne
Nienawistna Ósemka- fajny scenariusz, dialogi, dobrze zagrany, na stylóweczce, typowy Tarantino, ale finał jyz przegięty nawet jak na niego, ostatni akt to najsłabszy element, spoko zabawa ale to tyle, 6/10
Monument- z jednej strony mnie zmęczył, z drugiej mi się podobał, bardzo naturalne dialogi i dobre aktorstwo, tę „dziką scenę” bym wyjebał, ale cała narracja plus zakończenie robią robotę, 7/10 a może i 8
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
A Tale of Two Sisters (2003), bardzo dobrze oceniany koreański horror/dramat/thriller... ogólnie jestem fanem azjatyckich dreszczowców, ale ten zupełnie mi nie podszedł - bez podjazdu do Confessions czy Audition... nuda, nuda, nuda, sztampowy twist na końcu, tanie jumpscare'y i wtórność.
Koks i dziwkę brałeś cichcem
Polizałeś pizdę, popijałeś Żywcem
Polizałeś pizdę, popijałeś Żywcem
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
The devil all the time - film ala Coenowie, fanatycy religijni z małych wsi i mordercy. Bardzo fajny. Holland to nie tylko Spider Man. Pattinson jak zwykle świeżo i świetnie. Netflix dał radę.
Cool'N'Gap mixtape 2023 @SKWER
- retriakaretrox
- Posty: 1597
- Rejestracja: 17 kwie 2019, 20:24
- Lokalizacja: ślizgawka
Re: [film] Co to ja ostatnio widziałem
Cud w celi numer 7
Prosty i kurewsko odrealniony turecki film, będący jednocześnie tak rozpierdalająco wzruszającym filmem, że jeśli macie stany depresyjne to nie oglądajcie. Przyjemnie i szybko się ogląda nawet pomimo tego spierdolonego języka. Jeśli planujesz doprowadzić do przytulenia rozklejonej panny, a w konsekwencji jebanka, to ten film jest dla Ciebie mordo
Prosty i kurewsko odrealniony turecki film, będący jednocześnie tak rozpierdalająco wzruszającym filmem, że jeśli macie stany depresyjne to nie oglądajcie. Przyjemnie i szybko się ogląda nawet pomimo tego spierdolonego języka. Jeśli planujesz doprowadzić do przytulenia rozklejonej panny, a w konsekwencji jebanka, to ten film jest dla Ciebie mordo
ja się nie ślizgam, ja się ślizgawkuje