Sadly I Cannot Control wybija się ponad resztę, spoko piosenka
ale chłop legit nagrywa w kółko to samo tylko za każdym razem gorzej
gdyby puszczał 4 materiały rocznie i na każdym było kilka perełek jak wspomniany numer to można by jeszcze przymknąć oko
albo chociaż żeby rzucał jakieś ciekawe linijki, niestety większość to totalne nudy
dodatkowo mając na uwadze że puszcza średnio album na dwa lata to widzę tylko giga zmarnowany potencjał
żaden z jego materiałów nie ma podjazdu do debiutanckiego Concept Vague
przejebane mieć swój peak w wieku 16 lat
chociaż szczerze to tych dwóch innych już nawet zbytnio nie pamiętam
będę musiał sobie odświeżyć żeby uzupełnić ocenki na RYMie