OKŁADKA1. Intro Skit
2. Crowns for Kings (feat. Black Thought)
3. Sunday School (feat. 38 Spesh & Jadakiss)
4. Dirty Harry (feat. RJ Payne & Conway the Machine)
5. Took the Money to the Plug’s House
6. 18 Wheeler (feat. Pusha T)
7. 5 to 50 (feat. India)
18 Wheeler i Crowns for Kings
reszta też daje rade
i okładka też
ogólnie to muszę się zagłębić bardziej w jego dyskografie i tak samo innych gości z "Griseldy" bo lubie taki rap, a do tej pory przesłuchałem może ze 3-4 projekty które od nich wyszły
fajni są. bardzo przywodzą na myśl boom bap z lat 90-tych, ale nie jest to jakaś tam kopia tylko jest to zrobione po swojemu i klimatyczne. bardzo czekam na ich projekty dla shady records.
póki co dla mnie top2 roku - zaraz za Bandaną
tak naprawdę nie ma się do czego tutaj przypierdolić - bity zajebiste, wszyscy goście na poziomie, Benny nawija z jeszcze większą pewnością i rzuca jeszcze więcej wbijających się w pamięć linijek niż na poprzedzającym projekcie; chociaż nie wiem czy to ostatnie to nie zasługa długości materiału, coś jak przy Daytonie
mam nadzieje że te deale z Roc/Shady pozwolą całej ekipie jeszcze mocniej się przebić do świadomości słuchaczy - widać pierwsze tego oznaki; pod tym albumem jest 2x więcej ocen na RYMie niż pod Tana Talk 3 (ciekawostka że obie mają identyczną średnią, 3.60) tylko że to akurat wydaje mi się jest zasługa Pusha który od Daytony był na mega runie, singiel z nim wyszedł jako pierwszy i zrobił lekki szum który przyciągnął nowych słuchaczy (w tym mnie) a krótsza forma projektu tylko to wspomogła
muszę to w końcu przesłuchać
z całą ekipą od griseldy mam jednak taki problem, że o ile na singlach jest wszystko fajnie, to na całych materiałach, są dla mnie za mało eksperymentalni i troszkę przynudzający
Crowns for Kings i 18 Wheeler znakomite. Ale to tylko tyle. Nic więcej mi się nie podoba. Także trochę średnio jak na takie zachwyty (trochę tu, ale głównie na KTT).
Za to album Griseldy w ogóle mi nie podszedł. Cóż, nie moje klimaty.
No nie wiem. Mniej ten album oczarował od pierwszego zetknięcia. Nawet nie wiedziałem że jest na to jakiś hajp bo śledze tylko to forum i kilka stronek pobieżnie. Natknąłem się na to przypadkiem odsłuchując jakiś album Westside Gunna którego poznałem po dealu z Shady Records i jakoś poszerzyłem horyzont o całą Griselde. Widać gusta mają ze sobą jakiś łącznik. Gdyby to był protegowany czy jakiś deal z wytwórnią której nie lubie pewnie bym się nie zajarał. Ktoś tam nad tym myśli i to składa aby było co słuchać. W Shady najpierw deal z Slaughterhouse i potem wszystkie ich solówki mnie jarały. Teraz Griselda. W sumie spoko bo są dobrzy i to powiew świeżości w Shady które ostatnio nie rozpieszczało swoich fanów dobrymi albumami.
Ostatnio zmieniony 07 sty 2020, 1:46 przez Damiang, łącznie zmieniany 1 raz.
The Plugs I Met i WWCD mają dosyć wysoki próg wejścia. Tana Talk 3 to moim zdaniem nadal najlepsze wydawnictwo na ten słynny początek od Griseldy. Później jakiś Blakk Tape, Griselda Ghost, Flygod... - można wymieniać, ale jeśli ktoś się nie wsłuchuje w teksty to i tak nic z tego nie będzie.